Bardzo intensywnie pracuję ostatnio nad pierwszą poważniejszą aplikacją pisaną w Django. Czegokolwiek się nie dotknę to wszystko dla mnie nowe i inne. Wczoraj przyszło mi się mierzyć z uploadem plików na serwer poprzez aplikację i wykorzystaniem jje potem w szablonach.
Technologie
Aplikacja Django na serwerze MyDevil
Miałam zamiar napisać sobie notatkę z instrukcją tworzenia projektu w Django. Doszłam jednak do wniosku, że takie instrukcje łatwo można znaleźć w sieci, nawet po polsku. Zamiast tego napisałam instrukcję instalowania projektu Django na hostingu wykupionym w MyDevil. Oczywiście wszystkie (albo prawie wszystkie) informacje znajdują się w dokumentacji udostępnionej przez MyDevil.
Kolorowy wielokropek
Dziś bardzo prosty trick, który pozwoli Ci dodać kolorowy wielokropek z trzech (a jak będzie trzeba to i z większej ilości) kółek. Nie potrzebna jest do tego żadna grafika, i żaden element wpisany na stałe do kodu HTML strony.
Linki do tagów i kategorii – WordPress
Pracuję ostatnio nad pewną skórką. Pochwalę się niedługo, to pewne. Tymczasem podzielę się prostym trickiem, który był mi potrzebny by stworzyć meny złożone z linków do wybranych tagów i kategorii. Jeśli chodzi o meny zawierające linki do kategorii to bez problemów można je stworzyć za pomocą natywnego narzędzia do tworzenia menu a potem odpowiednio je umiejscowić w skórce. Jeśli zaś chodzi o linki do tagóœ to już trzeba się troszkę bardziej postarać.
Pierwszy projekt w Django – hermetyzacja czyli wirtualne srodowisko
Długo nie mogłam się do tej idei przekonać przyzwyczajona do tego, że w frameworkach PHP takich jak Kohana czy Yii mogę na jednej instalacji budować sobie rozmaite, niezależne serwisy, oszczędzając przy tym miejsce na dysku (ja jestem z tych dinozaurów co i miejsce na dysku i pamięć operacyjną szanują, bo 486 miały jej mniej niż dzisiejsze pralki automatyczne). Jednak wiele argumentów przekonało mnie o tym, że jednak warto to robić.
Czytaj dalejPierwszy projekt w Django – hermetyzacja czyli wirtualne srodowisko
Przenoszenie bloga
Dojrzałam wreszcie do decyzji by odłączyć swojego bloga od domeny mojego męża i iść “na swoje”. Katalizatorem tej decyzji była akcja przenoszenia wszystkich naszych stron na nowy serwer. Przestaliśmy się lubić z dotychczasowym usługodawcą (nazwa.pl), którego jakość usług sukcesywnie spada podczas gdy ceny pozostają zbójnickie.