WordPress jak każdy skrypt ma swoje dziury. To tylko kwestia czasu kiedy je ktoś wykryje. A ponieważ jest dość powszechny takich “wykrywaczy” luk bezpieczeństwa kierowanych zarówno zarówno pozytywnymi jak i negatywnymi pobudkami jest wielu, nie należy przesadzać i zbyt długo zwlekać z przesiadką na nowszą wersję skryptu. Wystarczy się wpierw upewnić, studiując odpowiednie forum dyskusyjne Polski support WordPress, zaglądając na WPNinja czy wreszcie na WordPress Trac, żeby się zorientować na co się narażamy podejmując akcję aktualizacji.
Ja, na wszelki wypadek zrobiłam sobie jeszcze kopię wszystkich plików mojego WordPressa i kopię bazy. Wiadomo licho nie śpi. Następnie ściągnęłam najnowszą paczkę z WordPress i brutalnie podmieniłam pliki na serwerze.
Próba ponownego uruchomienia bloga poskutkowała komunikatem z którego wynikało, że muszę jeszcze uaktualnić bazę danych. Jeden klik w button, potwierdzający, że się zgadzam na ten krok i aktualizacja bazy została dokonana. Chwila niepewności. Ponowne odpalenie bloga. Tadaaaammmm. Wygląda na to, że wszystko działa jak należy. Mam nadzieję, że wtyczki również.