Dyski NTFS w Debianie

Jak już wspominałam przesiadłam się niedawno na Linuksa. W pracy zmuszona jestem do używania Systemu Windows a w domu mało czasu na komputer. Nic dziwnego, że nie robię zatrważających postępów dlatego od miesięcy dysk, którego używałam pod Windowsem, zawierający dość ważne dane, czekał na to aż się zlituję i uzyskam do niego dostęp z poziomu Linuksa. W akcie rozpaczy, żeby odzyskać część pilnych danych nauczyłam się montować pamięć flash . Dziś przyszła wreszcie pora na dysk.

Całą wiedzę na ten temat czerpałam oczywiście z Polskiego Forum Użytkowników Debiana. W wielkim skrócie montowanie dysku (montowania na stałe a nie doraźnie) polega na dokonaniu odpowiedniego wpisu w pliku /etc/fstab. Cała zaś sztuka tkwi w tym, żeby dokonać odpowiedniego wpisu.

W moim przypadku były to następujące wpisy:
/dev/stb1 /mnt/ntfs/system ntfs ro,uid=1000,auto 0 2
/dev/stb5 /mnt/ntfs/nowy ntfs ro,uid=1000,auto 0 2

Już odczarowuję. /dev/stb1 oznacza, że montujemy podstawową partycję (o tym mówi numer 1) dysku dysku SATA (oznaczenie st) podpiętego jako primary slave (oznaczenie b). Analogicznie /dev/stb5 jest pierwszą partycją logiczną na tym samym dysku (numery od 1 do cztery oznaczają partycje podstawowe a 5 i wyżej logiczne). Proste? Nie bardzo, ale można przywyknąć.

Nie wiesz jaki jest symbol dysku, który chcesz montować? Nie ma problemu. Wystarczy w konsoli (po zalogowaniu się jako root) wpisać komendę: fdisk -l aby wyświetlić informację o wszystkich dyskach i partycjach rozpoznanych przez bios. U mnie wynik jest następujący:

Device Boot Start End Blocks Id System
/dev/sda1 * 1 34 273073+ 83 Linux
/dev/sda2 35 30401 243922927+ 5 Extended
/dev/sda5 35 642 4883728+ 83 Linux
/dev/sda6 643 1007 2931831 83 Linux
/dev/sda7 1008 1337 2650693+ 82 Linux swap / Solaris
/dev/sda8 1338 1386 393561 83 Linux
/dev/sda9 1387 30401 233062956 83 Linux

Disk /dev/sdb: 120.0 GB, 120034123776 bytes
255 heads, 63 sectors/track, 14593 cylinders
Units = cylinders of 16065 * 512 = 8225280 bytes

Device Boot Start End Blocks Id System
/dev/sdb1 * 1 10199 81923436 7 HPFS/NTFS
/dev/sdb2 10200 14593 35294805 f W95 Ext'd (LBA)
/dev/sdb5 10200 14593 35294773+ 7 HPFS/NTFS

Widać siedem partycji linuksowych na dysku SATA primary master (sda) partycję podstawową na dysku SATA primary slave (sdb1) partycję rozszerzoną a w niej jedną partycję logiczną na tym samym dysku. Stąd właśnie zdobyłam informację jak powinny się rozpoczynać moje wpisy w pliku /etc/fstab. Następną informacją w tych rekordach jest miejsce montowania. Tradycyjnie dyski montuje się w katalogu /mnt ja stworzyłam tam katalog /ntfs a w nim katalogi /system i /nowy (tak się nazywały te dyski w systemie Windows). Stąd w rekordach wpisy: /mnt/ntfs/system i /mnt/ntfs/nowy Oczywiście można to zorganizować inaczej.

Kolejna informacja w rekordach, które stworzyłam to typ dysku. W naszym przypadku oczywiście ntfs. Po tej informacji następuje lista opcji. Ja usiłowałam zastosować tam wpis defaults, ale kończyło się na tym, że mogłam oglądać zawartość tych dysków jedynie jako root. Strasznie neiwygodne. Dlatego też wprowadziłam niestandardowe opcje i w rekordach wpisałam ro,uid=1000,auto co oznacza montowanie dysków do odczytu, dla użytkownika o uid=1000. Auto wymusza automatyczne montowanie podczas startu systemu.

Nie muszę mówić chyba, że użytkownik o uid=1000 to jest moje konto na które się loguję po starcie systemu. Skąd wiedziałam, że to akurat taka wartość. To proste. W konsoli, po zalogowaniu jako root wystarczy wpisać komendę: `id nazwa_użytkownika i zostaną wyświetlone wszystkie informacje.

Na końcu pojawiły się cyfry 0 i 2. 0 oznacza, że nie trzeba odłączać systemu plików, 2 oznacza, że system plików danego urządzenia ma być sprawdzany po sprawdzeniu pierwszego urządzenia.

Po dokonaniu tych wpisów w pliku /etc/fstab i restarcie systemu uzyskałam pełen dostęp (oczywiście tylko w zakresie odczytu) do moich starych dysków ntfs z wszystkimi ważnymi danymi. Podkreślę, że mam dostęp jako zwykły użytkownik i mogę korzystać z tych danych nie tylko z poziomu konsoli ale też w okienkach, które tak lubię.

2 komentarze do wpisu „Dyski NTFS w Debianie”

  1. Wcześniej pracowałam wyłącznie na Windows i w pracy nadal muszę (nie mamy wyboru). Odkąd przestałam potrzebować w domu specjalistycznego oprogramowania dostępnego wyłącznie na Windows oraz kupiłam konsolę do gier, co spowodowało, że komputer przestał służyć do grania mogłam zrezygnować z systemu Windows.

    Trudno mi jest się jednoznacznie określić, który system jest lepszy. Lata obcowania z Windowsem wyrobiły u mnie pewne nawyki, które powodują, że wiele rzeczy w Linuksie sprawia mi problem. Zauważ jakie to dla mnie było odkrycie, kiedy nauczyłam się montować dysk NTFS. Pod Windows nie myśli się o takich rzeczach. Podłączasz i działa. A, że nie zawsze działa dobrze, to inna para kaloszy.

    Prawdę mówiąc za mało jeszcze jestem obyta z Linuksem, a w dodatku znam tylko jedną jego edycję, żeby móc autorytatywnie stwierdzić, który jest lepszy. Myślę, że każdy z nich ma swoje wady i zalety. Jedną z większych zalet Linuksa jest to, że jest za darmo i oprogramowanie również jest za darmo. Dla mnie dodatkowym plusem jest to, że trzeba mieć większą świadomość tego co się dzieje w systemie, żeby nim administrować, choć mniej zaawansowanym użytkownikom to właśnie może sprawiać problem.

    Mam obecnie wolny jeden ze swoich słabszych kompów. Zamierzam zrobić z niego domowy serwer oparty o Linuksa. Padło na CentOS, który jest darmową wersją Red Hata. Wybór taki a nie inny, bo mam w pracy speca od Red Hataowych serwerów, więc będę miała skąd czerpać wiedzę·

Leave a Reply

%d bloggers like this: